Strony

środa, 31 maja 2017

71. Biały kombinezon w pastelowym otoczeniu


Witajcie kochani!

Podczas ostatnich kilku dni pogoda przerosła moje najśmielsze oczekiwania i zamiast wyczekiwanej wiosny mieliśmy prawdziwe lato! :)
Dzisiaj niestety trochę się ochłodziło, zatem na pocieszenie serwuję Wam (i sobie również) stylizację z poniedziałku.

Czasem zastanawiam się, dlaczego ludzie tak bardzo lubią wypowiadać się na temat innych osób.
Gdy byłam młodsza zwykłam się tym przejmować i wszelkie uwagi brałam sobie bardzo głęboko do serca. Czasem odbijały się echem w mojej głowie i sprawiały, że zastanawiałam się, co jest do cholery ze mną nie tak. Wiece, człowiek młody, podatny, trochę kruchy i szukający akceptacji. Później zrozumiałam, że niektórzy ludzie po prostu tacy są- lubią wciskać swój nos w zupełnie nieswoje sprawy, a doświadczenie uczy tego, że najwięcej rad udzielają ci, którzy najmniej to robić powinni, bo sami ani przykładem, ani inspiracją nie są.
I tak wykształciłam sobie pewnego rodzaju mechanizm, który sprawia, że głupia gadanina spływa po mnie jak po przysłowiowej kaczce.
Może i trochę się z tym oswoiłam. Wszak tyle razy przecież byłam w ciąży, mam anoreksje, bulimie  i Pan Bóg jeden raczy wiedzieć, co jeszcze (ostatnio słyszałam, że być może raka i tasiemca). Rzucałam studia i pewnie w ogóle ich nie skończyłam.
Teraz śmieję się z tego i gdy słyszę takie komentarze zwyczajnie jest mi żal ludzi.
Smutno mi, że mają tak monotonne własne życie, że muszą zajmować się mną.
Kiedyś budziło to we mnie frustracje, a teraz jedynie współczucie. Prawdziwą litość prosto z serca.
I nie wiem, komu współczuję bardziej- tym ludziom w moim otoczeniu, czy tym którzy z anonima piszą komentarze. Trzeba być naprawdę mocno zdesperowanym, żeby to robić.
Cieszę się, że mam się dobrze. I cieszę się, że nie muszę zajmować się prywatnymi sprawami innych ludzi. Jak fantastycznie być szczęśliwym i mieć cudowne życie! :)

W stylizacji pierwsze skrzypce gra fantastyczny lekki kombinezon, który otrzymałam od sklepu Sammydress. Jest wykonany z przyjemnego, zwiewnego materiału i uważam, że idealnie sprawdzi się podczas wakacji. Pięknie wykończony koronką, z motylkowym rękawem i kokardką w talii wygląda niesamowicie lekko i dziewczęco. Aby pozostawić go w centrum uwagi zdecydowałam się na uzupełnienie stylizacji pastelowymi odcieniami. Lekkie błękitne baletki i narzutka w tym samym odcieniu komponują się tu idealnie. Pudroworóżowa torebka natomiast nieco ożywia to zestawienie. W kwestii dodatków znów postawiłam na minimalizm. Wybrałam jedynie zegarek, który zapewne pamiętacie z TEGO postu oraz delikatny naszyjnik, o którym przypomniałam sobie zupełnie przypadkiem.
Całość wydaje się być przyjemna w odbiorze, harmoniczna i delikatna. A ja czuję się dobrze i pewnie :)









 





  

                                                            kombinezon- Sammydress
torebka- Sammydress
kardigan- Wassyl
zegarek- nn
baletki- Vices 

Od sklepu Sammydress otrzymałam ostatnio również kilka innych rzeczy.
Dziś pokażę Wam jedynie namiastkę- a w najbliższym czasie rzeczy ukażą się w postach ze stylizacjami :) 








 KLIK



poniedziałek, 29 maja 2017

70. Koszula w haftowane kwiaty


Piękna pogoda za oknem sprawia, że aż chce się pracować!
Pełna motywacji i chęci do pracy zaczynam nowy tydzień.
Zastanawiam się jedynie, czy nie przetransportować się z komputerem z biura na balkon.
Uwielbiam przesiadywać tam z książką, więc może i praca tam byłaby ciekawym rozwiązaniem.
Słońce, ciepło i  zieleń w około napawa optymizmem i sprawia, że uśmiech sam maluje się na twarzy.

Jak minął Wam weekend?
Nasze ostatnio upływają pod znakiem imprez. Cały maj mamy taki wybitnie wypadowo- melanżowy, ale po zimie i przedwiośniu, gdzie większość czasu spędzało się w zamkniętych pomieszczeniach możliwość spędzenia czasu w plenerze jest naprawdę świetną opcją.
Oboje jesteśmy wybitnie towarzyskimi osobami i zwyczajnie ciągnie nas do  ludzi ;)

Dziś prezentuję Wam stylizację, w której główną rolę odgrywa koszula w piękne haftowane kwiaty.
Lekka, z przyjemnego materiału idealnie sprawdza się podczas ciepłych dni. Wiecie już, że takie wyszywane wzory, a w szczególności florystyczne, zawsze są w stanie mnie oczarować.
W koszuli dokonałam pewnego rodzaju zmiany. W pierwotnej wersji na plecach znajdowało się metalowe kółko, które zdecydowałam się zamienić na wstążkę. Moim zdaniem bardziej pasuje do całości, a poza tym do wszelkiego rodzaju kokard i wiązań mam słabość (o czym mogliście się przekonać chociażby na moim Instagramie)
Koszulę postanowiłam związać u dołu. Głównie dlatego, że wydawała mi się za długa, w włożenie jej w spódnicę powodowało zasłonięcie tych cudownych kwiatów. Na takie rozwiązanie decyduję się dość często, gdyż z uwagi na moje całe 160cm większość rzeczy jest przydługa ;)
Początkowo zastanawiałam się nad zestawieniem jej z białymi cygaretkami, jednak w sobotę było tak ciepło, że chyba żałowałabym, gdybym nie ubrała spódniczki. Postawiłam na tą, która jest w mojej szafie dobrych kilka lat. Lubię ją za jej uniwersalność i dobry gatunkowo materiał. Nie prześwituje, dobrze się układa i przede wszystkim nie mnie się. ten prosty zestaw uzupełniłam torebką z Sammydress, którą widzieliście już w tym poście (TU) oraz balerinkami.
Jest dziewczęco, wygodnie i nawet nieco elegancko.











 


koszula  - Zaful
spódnica- New Yorker
buty- Mohito
torebka- Sammydress


Jeśli tak samo jak ja, lubicie koszule z kwiatowym motywem zajrzyjcie koniecznie do sklepu Zaful i sprawdźcie floral shirt dress

 Na hasło ANNELIZF otrzymacie 10% zniżki :)


69. Millybridal

Witajcie kochani!

Ostatnio wspomniałam Wam o tym, że niebawem czeka mnie kilka  imprez, a także  wesele przyjaciółki. Zrozumiałym jest więc, że coraz częściej zdarza mi się zaglądać do internetowych butików w poszukiwaniu sukienek na te okazje.
Ostatnio miałam przyjemność poznać sklep Millybridal UK. Początkowo myślałam, że będzie to sklep poświęcony jedynie ślubnemu asortymentowi, zatem bardziej przydatny przyszłej pannie młodej niż mojej skromnej osobie. Mnie do zmiany stanu cywilnego póki co się nie spieszy i jeśli chodzi o wesela to wyznaję tu taką samą zasadę jak w stosunku domówek- „na nie się chodzi, a nie urządza” :P
Przeglądnęłam jednak kategorie i jak się okazało, jestem w stanie znaleźć tam coś dla siebie. Ba! Szczerze powiedziawszy, najchętniej kupiłabym wszystko! :P

Poza pięknymi sukniami ślubnymi mamy sukienki w kategoriach LONG PROM DRESS i SHORT PROMM DRESS. A tam istne cudeńka, które może ubrać standardowy gość, a nie panna młoda.
Długie, krótkie, tiulowe, ciemne i w odcieniach pasteli. Trudno zdecydować się na jedną.  Zwykle decydowałam się na krótkie modele; przed kolano,  rozkloszowanym dołem. Ale na Millybridall napatrzyłam się na tyle pięknych maxi sukni, że już sama nie wiem, czy nie zamówić takiej właśnie. Może wysokie buty będą ratunkiem dla mnie?
Ale dzisiaj chciałabym pokazać  Wam kilka sukienek, które najbardziej przypadły mi do gustu.
Do tej pory takie perełki podziwiałam jedynie na Instagramie i Pitereście i prawdę mówiąc niespecjalnie wiedziałam, gdzie można je kupić. I voila, wreszcie trafiłam na sklep, który jest mi to w stanie Zaoferować.
Sklep oferuje wiele rozmiarów do wyboru i jestem niemalże pewna, że byłabym w stanie znaleźć tam odpowiedni dla mnie. Może wreszcie obyłoby się bez poprawek krawieckich? J




















czwartek, 25 maja 2017

68. Zaful- trzecie urodziny sklepu

Witajcie kochani!



Moją historię związaną ze sklepem ZAFUL już znacie. O tym, że bardzo lubię ten sklep wiecie również. Ostatnio dowiedziałam się, że ZAFUL obchodzi właśnie trzecie urodziny. Takie rocznice to zawsze wspaniały powód do świętowania. Z tej okazji przygotowano dla nas, klientów kilka niesamowitych promocji.



Podczas trwania jubileuszu można będzie skorzystać z darmowej wysyłki na wszystkie zamówienia, niezależnie od ich wartości. Standardowo opłata  za dostawę nie jest pobierana, gdy wartość naszych zakupów przekroczy 30$. 
Warto skorzystać z okazji i jeśli podoba Wam się jedna mała rzecz, a nie macie ochoty na większe zakupy, to tym razem będzie można zamówić ją bez ponoszenia dodatkowych kosztów. 


                   

Zaful daje możliwość skorzystania z wielu zniżek- już na stronie głównej zawsze można dostrzec informację o bieżących promocjach. Są naprawdę atrakcyjne! Warto być na bieżąco, bo poza kuponami  rabatowymi organizowane są również konkursy. Któż z nas nie lubi nagród i prezentów? Nagrody, tak jak asortyment sklepu, są naprawdę godne uwagi! Karta podarunkowa przyda się zawsze. 








Dodatkowo, każdego dnia jest udostępniana lista produktów w cenach najniższych w ciągu całego roku. Warto sprawdzać, może jest tam akurat produkt, na którego obniżkę ceny czekaliście od dawna? Trzeba się jednak pospieszyć, ponieważ ilość rzeczy jest ograniczona, a chętnych wielu.
Ciekawą kwestią jest również strefa poświęcona opiniom klientów „What is worth to buy”. 



Macie wątpliwości, co do tego jak towar wygląda w rzeczywistości? Obawiacie się, że tylko na zdjęciu jest piękny? Sprawdźcie koniecznie tę stronę! Klientki dzielą się tam swoimi opiniami, wrzucają zdjęcia rzeczy, które otrzymały. Super sprawa! Rzetelna opinia to podstawa podczas zakupów  przez Internet. Dla mnie jest to bardzo ważna kwestia, ponieważ nie cierpię być rozczarowana produktem. Zdarzyło mi się to kilka razy podczas zamawiania z innych sklepów zagranicznych i teraz jestem bardzo ostrożna. Z Zaful nigdy nie miałam żadnych, nawet najmniejszych problemów, ponieważ ich rzeczy to przede wszystkim rewelacyjna jakość!

Dla tych, którzy lubią większe zakupy Zaful również przewidział specjalne promocje. Bundle price zone to strefa, gdzie można kupić kilka produktów w pakiecie i otrzymać na nie specjalną zniżkę. Im więcej kupujesz, tym mniej płacisz. 



Ceny produktów są przystępne. I jeśli chodzi o jakość towarów- naprawdę są warte tych pieniędzy!
Ten sklep to naprawdę mój absolutny faworyt. Dzięki niemu przełamałam niechęć do zakupów zza granicy. Trauma, która została mi po kilku nietrafionych zakupach została w zupełności pokonana.

Wspomniałam Wam ostatnio również o Z-me. Warto założyć tam konto. Naprawdę szczerze polecam! Zaful udostępnia tam masę informacji o promocjach, rabatach i konkursach. Chyba każdy z nas lubi być na bieżąco, zwłaszcza jeśli idą za tym niemałe profity. Dodatkowo, Z-me to ciekawa społeczność- klientki dzielą się tam inspiracjami, zdjęciami i fantastycznymi pomysłami. Jeśli szukacie inspiracji warto sprawdzić stronę!



Zachęcam  Was również do zaobserwowania profilu Zaful (@zaful) na Instagramie.
 Tam również udostępniane są informacje o promocjach i konkursach-  warto trzymać rękę na pulsie!

środa, 24 maja 2017

67. Zaful - moja opinia o sklepie

Ci, którzy śledzą mojego bloga od dłuższego czasu zapewne zauważyli, że dość często w moich stylizacjach pojawiają się rzeczy ze sklepuZAFUL.  Mogliście je zobaczyć na przykład TU i TU.

W dzisiejszym poście chciałabym napisać Wam kilka słów na temat mojej przygody z tym sklepem internetowym.
Zaful jest sklepem, który stale się rozwija i ogromny nacisk kładzie na promowanie własnej marki w internecie. Nic dziwnego zatem, że tak często podejmuje współprace z blogerkami  i pojawia się na ich stronach. Gdy kolejny raz zaczęłam przygodę z blogowaniem nie uszło to mojej uwadze. Odwiedzałam masę stron, a asortyment tego sklepu przewijał się tam dość często. Podziwiałam piękne rzeczy, zachwycałam się nimi, zaglądałam na stronę internetową sklepu, ale brakowało mi odwagi aby złożyć pierwsze zamówienie. 
Wcześniej zdarzało mi się zamawiać rzeczy za pośrednictwem aliexpress i jeśli chodzi o mój poziom zadowolenia z zamówień, cóż, muszę powiedzieć, że naprawdę  bywało różnie. Czułam zatem dystans do zakupów z dalekiego wschodu.
Wyobraźcie sobie więc, jaka była moja radość, gdy po raz pierwszy, w listopadzie zeszłego roku, otrzymałam od Zaful e-mail z pytaniem o współpracę. Nie muszę chyba dodawać, że zgodziłam się niemalże od razu. Niesamowicie miała Pani wyjaśniła mi wszystko i przestawiała szczegóły współpracy, a ja złożyłam moje pierwsze zamówienie.
 Czekałam na nie około 25 dni. 
Okej, jeśli mam być szczera- byłam ciekawa co dostanę i w zasadzie sama nie wiedziałam, czego się spodziewać. 
Wiecie jak to jest… Na zdjęciach rzecz czasem wydają się takie piękne, a w rzeczywistości otrzymujemy bubel, z którym nawet nie wiadomo, co zrobić. Używać się nie da, dać komuś nie wypada… Po około miesiącu oczekiwania przesyłka przyszła. 
I wiecie co? Byłam bardzo, ale to bardzo pozytywnie zaskoczona. 
Otrzymałam rzecz, która w 100% wyglądała tak, jak na zdjęciach. Ładnie uszyta, materiał dobrej jakości, rozmiar się zgadzał. 
Odniosłam wrażenie, że jest lepsza od tego, co oferowały mi nasze galeriowe sieciówki.
Stylizację przygotowałam z przyjemnością, a napisanie recenzji nie było dla mnie żadnym kłopotem. Byłam zadowolona. I do tej pory jestem. 
Z Zaful współpracuje już pół roku . Wszystko odbywa się bezproblemowo. Obsługa jest przemiła, zamówienia wysyłane są bardzo szybko, a ponadto otrzymujemy numer nadania każdej przesyłki. Rewelacja!
Jeśli chodzi o asortyment- jest przeogromny! Niemalże każdego dnia pojawia się coś nowego. Czasem naprawdę trudno jest się zdecydować. Rzeczy są piękne- nie tylko na zdjęciach. 
Cudowne kroje i kolory. I jakość. Nie zdarzyło mi się otrzymać bubla i być niezadowoloną z 
zakupów tam. 

Dodatkowo sklep cały czas się rozwija. Ostatnio pojawiła się możliwość dołączenie do społeczności Zaful za pośrednictwem Z-me. Użytkownicy wrzucają tam zdjęcia swoich stylizacji, inspiracji… Lubię tam zaglądać- dzięki temu czasem mogę znaleźć prawdziwe perełki z tego sklepu. 
Dodatkowo pojawiają się tam opinie na temat zakupów, co znacznie ułatwia sam proces zamawiania.

Na koniec pragnę zaprezentować Wam kilka rzeczy ze sklepu, które ostatnio wpadły mi w oko ;)

Lato zbliża się wielkimi krokami. A jeśli lato, to wiadomo- słońce, plaża i bikini! 






Więcej podobnych rzeczy znajdziecie tutaj: 


66. Dress of girl

Witajcie kochani!

Cieszę się, że wreszcie pogoda ustabilizowała się i możemy zupełnie zapomnieć o ciepłych swetrach, kurtkach i szalikach. Na to miejsce mamy piękne sukienki, lekkie bluzki i zwiewne spódniczki.
Ostatnio postanowiłam nieco zmniejszyć liczbę rzeczy, które mam w szafie i podczas wiosennych porządków znacznie ograniczyłam zawartość mojej garderoby.
Dzięki temu z czystym sumieniem mogę rozglądać się za czymś nowym.
Dodatkowo, mamy obecnie sezon kumunijno- weselny… 
I mnie niebawem czeka mnie kilka imprez rodzinnych, w tym wesele przyjaciółki, na którym naprawdę chciałabym wyglądać dobrze. Zaczęłam rozglądać się zatem za sukienką….

Jak dobrze już wiecie, nie przepadam za zakupami i klasycznym „chodzeniem po sklepach” . 
Nie lubię tłumów, kolejek, przymierzalni…. Wszystko to w pewien sposób irytuje mnie, wobec czego częściej odwiedzam butiki internetowe i przeważnie jestem w stanie znaleźć tam coś dla siebie.
Ostatnio miałam przyjemność odkryć sklep Dressofgirl i dzisiaj chciałam zaprezentować Wam kilka perełek, które tam znalazłam.
Szczerze powiedziawszy, trudno mi było wybrać jedynie kilka rzeczy. Asortyment jest ogromny i prawdę mówiąc, przeglądnięcie go zajęło mi dłuższą chwilę. A i tak mam wrażenie, że nie zobaczyłam wszystkiego! Myślę, że każda z nas jest w stanie znaleźć tam coś dla siebie- zarówno jeśli chodzi o rozmiar, jak i okazję. Wybór jest duży, kroje przeróżne, a rozmiar jest oczywiście kwestią właściwego zmierzenia się. 
Sklep posiada również dział plus size (nawet suknie ślubne posiadają w rozmiarze plus size-„plus size weddingdress”.) więc z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że wychodzi naprzeciw oczekiwaniom wielu klientek. Sukienki wyglądają naprawdę pięknie, niektóre wręcz zachwycają! Jeśli mam być szczera, w naszych lokalnych sklepach nie widziałam takich cudownych kreacji. Do tej pory podziwiałam je jedynie jako inspiracje na Pintereście.













KLIK 


KLIK 









poniedziałek, 22 maja 2017

65. Wiosenne pastele


Witam Was w poniedziałek! :)

Co nowego u Was?
Ja cieszę się z pięknej wiosennej pogody. Póki co, jeszcze zza biurowego okna, ale chwila moment, koniec pracy i będę mogła pooddychać świeżym powietrzem.
W sobotę, w przerwach między sprzątaniem, gotowaniem i pozostałymi domowymi obowiązkami spędzałam czas na balkonie z książką. Letnia sukienka, zapas wody z cytryną, dobry kryminał- czego chcieć więcej do szczęścia?
Literatura, to obok biegania i szeroko rozumianej aktywności fizycznej, moja ulubiona forma relaksu. Książki absorbują mnie na tyle, że świat dosłownie przestaje istnieć, a ja żyję tym, co czytam. Czasem przyłapuję się a tym, że kiedy zamiast skupiać się na pracy, czy innych obowiązkach, myślę o tym, co za chwilę wydarzy się w książce. I dzięki temu zapominam też o problemach.
Obecnie czytam ostatnią z trzech części serii o zbrodniach na Wyspach Owczych. Jeśli lubicie kryminały i Remigiusza Mroza- serdecznie polecam!

Moje dzisiejsze zdjęcia to efekt piątkowego spaceru po parku w Łańcucie.
Uwielbiam takie stylizacje i czuję się w nich najpewniej.
Minimalizm kolorystyczny, proste kroje i dodatki w ilości bardzo ograniczonej.
Postawiłam tu na delikatne, pastelowe odcienie, które niezaprzeczalnie kojarzą mi się z wiosną i latem i idealnie pasują do obecnej pogody.
Klasyczne połączenie czerni i bieli uzupełniłam miętowym kardiganem, który jest efektem moich ostatnich zakupów w SinSay. Buty pamiętają jeszcze moje studenckie czasy, które jak wiecie, wspominam z niemałym rozrzewieniem. A szal przywodzi na myśl wakacje w tropikach. te palmowe listki i kolorowe kwiaty!
Dacie wiarę, że takiej torebki szukałam przez kilka miesięcy? Wymyśliłam sobie dokładnie taką- małą, na długim pasku i koniecznie beżową! Nigdzie nie mogłam jej znaleźć, a przeszukiwanie sieciówek zawsze kończyło się fiaskiem. Znalazłam ją dopiero w jednym z małych, leżajskich sklepików. I jest moja- mała, cudowna, idealna!
W kwestii biżuterii zawsze jestem bardzo oszczędna- tym razem postawiłam na zegarek z moim ulubionym motywem. Flamingi zawsze są w stanie skraść moje serduszko. Z bransoletką bardzo się polubiłam ostatnio, głównie ze względu na motto, którym jest opatrzona. "Where is a will, there is a way"- ot sama prawda, którą warto pamiętać.

























































spódniczka- New Yorker
bluzka- nn
buty- nn
kardigan- SinSay
torebka- nn 
szal- Clockhouse 
okulary- SinSay