Witajcie kochani!
Podczas ostatnich kilku dni pogoda przerosła moje najśmielsze oczekiwania i zamiast wyczekiwanej wiosny mieliśmy prawdziwe lato! :)
Dzisiaj niestety trochę się ochłodziło, zatem na pocieszenie serwuję Wam (i sobie również) stylizację z poniedziałku.
Czasem zastanawiam się, dlaczego ludzie tak bardzo lubią wypowiadać się na temat innych osób.
Gdy byłam młodsza zwykłam się tym przejmować i wszelkie uwagi brałam sobie bardzo głęboko do serca. Czasem odbijały się echem w mojej głowie i sprawiały, że zastanawiałam się, co jest do cholery ze mną nie tak. Wiece, człowiek młody, podatny, trochę kruchy i szukający akceptacji. Później zrozumiałam, że niektórzy ludzie po prostu tacy są- lubią wciskać swój nos w zupełnie nieswoje sprawy, a doświadczenie uczy tego, że najwięcej rad udzielają ci, którzy najmniej to robić powinni, bo sami ani przykładem, ani inspiracją nie są.
I tak wykształciłam sobie pewnego rodzaju mechanizm, który sprawia, że głupia gadanina spływa po mnie jak po przysłowiowej kaczce.
Może i trochę się z tym oswoiłam. Wszak tyle razy przecież byłam w ciąży, mam anoreksje, bulimie i Pan Bóg jeden raczy wiedzieć, co jeszcze (ostatnio słyszałam, że być może raka i tasiemca). Rzucałam studia i pewnie w ogóle ich nie skończyłam.
Teraz śmieję się z tego i gdy słyszę takie komentarze zwyczajnie jest mi żal ludzi.
Smutno mi, że mają tak monotonne własne życie, że muszą zajmować się mną.
Kiedyś budziło to we mnie frustracje, a teraz jedynie współczucie. Prawdziwą litość prosto z serca.
I nie wiem, komu współczuję bardziej- tym ludziom w moim otoczeniu, czy tym którzy z anonima piszą komentarze. Trzeba być naprawdę mocno zdesperowanym, żeby to robić.
Cieszę się, że mam się dobrze. I cieszę się, że nie muszę zajmować się prywatnymi sprawami innych ludzi. Jak fantastycznie być szczęśliwym i mieć cudowne życie! :)
W stylizacji pierwsze skrzypce gra fantastyczny lekki kombinezon, który otrzymałam od sklepu Sammydress. Jest wykonany z przyjemnego, zwiewnego materiału i uważam, że idealnie sprawdzi się podczas wakacji. Pięknie wykończony koronką, z motylkowym rękawem i kokardką w talii wygląda niesamowicie lekko i dziewczęco. Aby pozostawić go w centrum uwagi zdecydowałam się na uzupełnienie stylizacji pastelowymi odcieniami. Lekkie błękitne baletki i narzutka w tym samym odcieniu komponują się tu idealnie. Pudroworóżowa torebka natomiast nieco ożywia to zestawienie. W kwestii dodatków znów postawiłam na minimalizm. Wybrałam jedynie zegarek, który zapewne pamiętacie z TEGO postu oraz delikatny naszyjnik, o którym przypomniałam sobie zupełnie przypadkiem.
Całość wydaje się być przyjemna w odbiorze, harmoniczna i delikatna. A ja czuję się dobrze i pewnie :)
torebka- Sammydress
kardigan- Wassyl
zegarek- nn
baletki- Vices
Od sklepu Sammydress otrzymałam ostatnio również kilka innych rzeczy.
Dziś pokażę Wam jedynie namiastkę- a w najbliższym czasie rzeczy ukażą się w postach ze stylizacjami :)
Dziś pokażę Wam jedynie namiastkę- a w najbliższym czasie rzeczy ukażą się w postach ze stylizacjami :)