piątek, 28 grudnia 2018

192. Royal Snail- terapia śluzem ślimaka od Eveline



Kosmetyki ze śluzem ślimaka są obecne na rynku kosmetycznym już od dłuższego czasu. Wiele dobrego słyszałam na temat ich właściwości i przez dłuższy czas kusiło mnie ich wypróbowanie na własnej skórze. Gdy tylko dowiedziałam się, że w asortymencie mojej ulubionej marki pojawiała się specjalna linia kosmetyków zawierająca ten właśnie składnik nie wahałam się przystąpić do testowania. Jesteście ciekawi jak „ślimacze” kosmetyki sprawdziły się u mnie? Zapraszam zatem do lektury!



W skład zestawu, który zagościł w mojej kosmetyczce pojawiły się:
- krem
- BB
- maska


W pierwszej kolejności warto wspomnieć o wyglądzie. Co prawda, nie jest to najważniejszy aspekt, ale myślę, że również istotny. Bardzo podoba mi się design opakowań tych produktów- połyskujące czarno złote opakowania wyglądają wręcz ekskluzywnie i trudno nie zwrócić na nie uwagi podczas wizyty w drogerii.


1.       1. Skoncentrowany krem aktywnie wygładzający (30+)



Aktywnie wygładzający krem przeciwzmarszczkowy do twarzy Eveline Royal Snail to ekskluzywna pielęgnacja skóry oparta na wykorzystaniu siły śluzu ślimaka. Dzięki bogatemu składowi istotnie zwiększa możliwości regeneracyjne skóry. Filtrowany śluz ślimaka jest chętnie wykorzystywany w dermo-zabiegach najnowszej generacji. Ze względu na swoje głęboko regenerujące właściwości sprawia, że skóra jest promienna, elastyczna i odpowiednio napięta.


Krem zapakowany w mocne, szklane opakowanie. Pachnie delikatnie, nienachalnie i rześko. Jego konsystencja to nie typowy krem, choć na pierwszy rzut oka tak właśnie wygląda. Określiłabym ją bardziej jako delikatnie żelową. Być może właśnie ta cecha wpływa na to, że rozprowadza się bardzo przyjemnie nie rolując na twarzy. Lekko nakłada się i szybko wchłania w skórę nie pozostawiając tłustej warstwy. Makijaż nałożony na krem wytrzymuje cały dzień, nie waży się, nie traci na trwałości.
Myślę, że podstawową cechą tego kosmetyku jest jego działanie nawilżające- da się je odczuć od razu po aplikacji. W ciągu dnie skóra jest przyjemnie miękka i nie pokazują się żadne suche skórki. Jest to dla mnie niesamowicie ważne, zwłaszcza teraz gdy cera narażona jest na działanie ogrzewania, klimatyzacji i innych czynników wysuszających. Po zastosowaniu kremu na noc skóra jest wyraźnie wyciszona i wygładzona. Przebarwienia i zaczerwienienia znikają, skóra jest gładka i jednolita.
Krem nie uczula, nie zapycha i nie powoduje wyprysków.


2.       2. Intensywnie rewitalizująca maska anti-age



Intensywnie rewitalizująca maska Anti-Age przeznaczona do kompleksowej pielęgnacji skóry dojrzałej. Formuła maski zwiększa zdolności regeneracyjne skóry. Synergiczne połączenie filtrowanego śluzu ślimaka i peptydu Matrixyl Morphomix działa jak beziniekcyjny wypełniacz zmarszczek. Zwiększa jędrność i gęstość skóry, wypełniając nawet utrwalone zmarszczki. Olejek awokado wzmocniony działaniem Blue Collagen zapobiega przesuszeniom i przywraca skórze gładkość. Heptapeptyd Per-7repair zwiększa tempo odnowy komórkowej, wzmacniając i odbudowując struktury naskórka.

Zamknięta w tubce 50ml zapachem przypomina wspomniany wcześniej krem. I jej działanie jest bardzo do niego zbliżone. Maskę po aplikacji na twarz możemy usunąć lub wmasować. Można zatem używać jej zamiennie- na noc zamiast kremu. Szczerze mówiąc, jest to pewnego rodzaju ułatwienie dla mnie, gdyż domowe spa, maseczki i późniejsze ich usuwanie nie należały do moich ulubionych czynności. 
Działanie maski jest odczuwalne już po wskazanym przez producenta czasie. Skóra jest przyjemnie nawilżona i wygładzona- dało się to odczuć zwłaszcza wieczorem, po całym męczącym dniu i późniejszym usuwaniu makijażu. Na uwagę zasługuje również znaczące ujędrnienie i spłycenie drobnych zmarszczek.


3.       3. Matujący krem BB przeciw niedoskonałościom



Eveline Royal Snail matujący krem BB 8w1 przeciw niedoskonałościom to połączenie delikatnego działania podkładu i intensywnie pielęgnującego sebum. Dzięki lekkiej konsystencji, krem doskonale matuje i zapewnia naturalny efekt utrzymujący się przez wiele godzin. Produkt wzbogacony został o filtrowany śluz ślimaka o działaniu regenerującym i łagodzącym podrażnienia oraz nawilżający kwas hialuronowy.


Krem BB o lekkiej o przyjemnej konsystencji. Nakłada się bez większego problemu, nie roluje i pokrywa skórę równomiernie. Nie jest to ciężki podkład, ale doskonale radzi sobie z przebarwieniami wyrównując koloryt cery i nadając jej zdrowy i naturalny wygląd. Nie tworzy efektu maski i poprawia kondycję cery. Twarz jest nawilżona i wyciszona przez cały dzień. Dobrze współpracuje z pozostałymi kosmetykami do makijażu. Jest to kosmetyk który gwarantuje uczucie komfortu przez cały dzień, utrzymuje skórę matową bez błyszczenia i wysuszenia.




Całą serię kosmetyków Royal Snail mogę śmiało Wam polecić- to naprawdę dobre produkty, które zdają egzamin przy cerze wymagającej nawilżenia i ukojenia. Wygładzają i wyrównują koloryt.Ja sięgnę ponownie na pewno!


wtorek, 18 grudnia 2018

191. Cute hearts

O jej!

Nie było mnie tutaj od ponad miesiąca. Sama nie mogę się nadziwić temu. Wcześniej nie zdarzały mi się tak długie przerwy i prawdę mówiąc sama nie wiem, czym spowodowany był taki stan rzeczy.
Kilka wyjazdów, praca, obowiązki, powrót na siłownie, z pracy do pracy... ale to przecież u mnie nic nowego. Przez ostatni rok moje życie wyglądało zupełnie tak samo, a blogowanie jakimś sposobem szło mi lepiej.
Może to kwestia odpoczynku, konieczności odetchnięcia od blogowych spraw, od potrzeb moich własnych, waszych- moich czytelników.
W każdym razie mam zamiar przerwać ten marazm i zaczynam właśnie teraz, tym oto postem.

Stylizacja, którą Wam dzisiaj prezentuję powstała zupełnie przypadkiem. Serio!
W ogóle nie miałam jej w planie, ale w pewną słoneczną niedzielę (notabene dość mroźną) stwierdziliśmy, że zrobimy sobie małą wycieczkę nad Solinę. Spacer po zaporze był dość przyjemny, nawet mimo szczypiącego w nos mrozu i wiatru, który zrywał czapki z głów. Rano nie było zbyt wiele czasu na myślenie o odzieżowej kompozycji, wobec czego wyrzuciłam z szafy coś wygodnego i "niedzielnego" zarazem.
Na Instagramie udostępniłam fragment stylizacji i... zaczęło się. Spłynęły do mnie prośby o zdjęcia całości, pytania o rajstopki i inne elementy tegoż ubioru.
Zdecydowałam więc ubrać się w ten sposób jeszcze raz i przygotować specjalny post.
Zatem... Prezentuję Wam dzisiaj outfit zupełnie w moim stylu. Coś dziewczęcego, coś kobiecego, coś mojego.
Luźna czarna sukienka to bardzo uniwersalny model garderoby, pasuje do wielu stylizacji i w zależności od pozostałych elementów przybiera dowolny charakter. Zestawiłam ją z bordowym żakietem i dzięki temu jest to kompozycja nieco elegancka.
Ciekawym, bardzo dziewczęcym elementem są rajstopy z wzorem serduszek. Ach! są naprawdę urocze i w sumie nie dziwię się, że pojawiły się o nie pytania z Waszej strony. Nieskromnie mówiąc, mnie również podobały się ;)
Dodatki to kolczyki w kolorze żakietu- ostatnie przekonałam się do takiej długości biżuterii na uszach.
I niezastąpione kozaki za kolano. Chyba nie jestem w stanie z nich zrezygnować!

I ot, mamy całą stylizację. Mam nadzieję, że Wam się podoba!








sukienka - BooHoo
żakiet- Reserved
buty- DeeZee
zegarek- Tommy Hilfiger
bransoletka- Chrysalis
kolczyki- aliexpress
rajstopy- aliexpress