106. Klasyczne black&white

Witajcie kochani!

Mamy przez większość, w tym również przeze mnie, upragniony piątek.

Co prawda, dla niektórych to koniec wakacji, ale nie narzekajcie! Cieszcie się, że w ogóle póki co macie możliwość korzystania z takich rarytasów jak kilka miesięcy wolnego ;) 

Dla mnie wrzesień to miesiąc zmian- przyjdzie mi zmierzyć się z efektami decyzji, które podjęłam i mam nadzieję (naprawdę ogromne pokłady nadziei), że najzwyczajniej w świecie wszystko będzie dobrze. Właściwie większość rzeczy mam zamiar wywrócić do góry nogami. Ale to tylko po to, by to na czym zależy mi najbardziej pozostało bez zmian.

Dość enigmatycznie do Was piszę, ale nie przejmujcie się. Jak to mówiąc, wyjdzie w praniu.

Wrzesień to zwiastun jesieni. Coraz krótsze dni i chłodniejsze poranki i wieczory.

Przygotowujecie powoli swoją garderobę na zmiany pogody?
Ja zaczynam powoli wyciągać cieplejsze kurtki i swetry. Dzisiaj planujemy wyjście na rynek i zastanawiam się, co włożyć na siebie, żeby wychodząc nie było mi gorąco, a wracając nie zmarznąć :P

I zastanawiam się, czy nie wyjść dzisiaj zupełnie tak, jak prezentuję się Wam na tych zdjęciach. 

Klasyka zawsze się obroni i w takich zestawach czuję się najpewniej. Kolorystyczny minimalizm w połączeniu z drobnymi, ożywiającymi ten monochromatyczny styl detalami. 

Biała koszula to element dla mnie obligatoryjny, podobnie jak czarne dopasowane rurki i skórzana kurtka. Dziś połączyłam te trzy elementy i jestem na prawdę z siebie zadowolona. Jest prosto, nieprzesadnie elegancko i kobieco. 

kurtka- Zaful

spodnie- SinSay

A tu przed Wami małe zapowiedzi kolejnych postów. Rzeczy z zamówienia z Zaful na pewno zobaczycie wkrótce.

sweter- klik

spodnie- klik