Strony

sobota, 29 października 2016

14. Beżowa narzutka


Witajcie kochani!

Co nowego u Was słychać?
My spędzamy weekend w Katowicach. 
Zamierzamy dziś trochę zwiedzić miasto, ale póki co moja druga połowa śpi.
Ja jestem rannym ptaszkiem i od 7 jestem już na nogach (mimo, że spać położyłam się o 3).
Słońce wdzierające się do środka wręcz zachęca do wyjścia na zewnątrz i prawdę mówiąc, mam ochotę wyjść chociażby do pobliskiej Żabki, ale mamy tylko jeden klucz do hostelowego pokoju. 
Nie chcę budzić Krystiana (na prawdę szczerze nie znoszę tego robić. Sama nie lubię, gdy ktoś przerywa mi sen.) więc stwierdziłam, że jest to akurat odpowiedni moment aby zrobić sobie przerwę w czytaniu książki i zamieścić nowy post na blogu. 

Zdjęcia zrobiliśmy w ostatnią niedzielę. Pogoda była na prawdę wspaniała i pozostało mi jedynie mieć nadzieję, że dzisiaj i jutro również będzie taka. 

Co do samej stylizacja- uwielbiam jesień nie tylko z powodu pięknych kolorów, lecz również z uwagi na możliwość noszenia ciepłych swetrów. 
Ten, który wykorzystałam w stylizacji jest dość luźny i prawdę mówiąc na tyle ciepły, że był w stanie zastąpić mi kurtkę :)
Obawiałam się połączenia go z tymi butami, z powodu wszechobecnych frędzelków. Jednak ostatecznie nie wygląda to źle :) 

Zapraszam do oglądania!:)

















































sweter- EDB <klik!>
spodnie- SinSay
koszula- H&M
buty- DeeZee
zegarek Tommy Hilfiger

środa, 26 października 2016

13. Dlaczego warto się uśmiechać


Witajcie kochani :)
zdecydowałam się dzisiaj na opublikowanie postu, w którym nie będzie stylizacji.
Miało być o życiu jak pomarańcze, to będzie :)

Ten, kto śledzi mojego bloga na pewno zdążył już zauważyć, że uśmiech po prostu nie schodzi z mojej twarzy.
Po części jest to wynikiem radzenia sobie z moją nieśmiałością w stosunku do obiektywu aparatu.
Bywam niepewna siebie, czasem trochę skrępowana, a śmiech pomaga mi w pewien sposób rozładować te emocje.
Jednak to nie jedyny powód.





Wiecie, że każdego dnia rano stajecie przed bardzo ważnym wyborem?
To od Was zależy jaki będzie dzień- udany czy też nie.
To wy o tym decydujecie. 
Bo tak na prawdę, co jest wyznacznikiem tego, czy dzień jest dobry czy zły?
Nie jestem ekspertem psychologii, nie ukończyłam w tym zakresie żadnych kursów ani szkoleń, ale moim skromnym zdaniem skoro to MY oceniamy czy NASZ dzień był zły czy dobry to może warto robić wszystko by ocena była pozytywna?
Na początek, warto wstając z łóżka uśmiechnąć się. Tak po prostu, samemu do siebie.
A niby dlaczego nie? Co powstrzymuje Was przed tym by zacząć dzień radośnie?
No właśnie- nic.
Uwierzcie, że sam fakt obudzenia się jest już osiągnięciem. Każdy poranek to szansa na przeżycie wspaniałego dnia.
A więc uśmiechnijcie się i powiedzcie sobie "to będzie dobry dzień".
Bo niby dlaczego ma taki nie być?
Ja mówię, że MÓJ dzień będzie dobry, więc choćby cały wszechświat mówił inaczej, to ja wiem lepiej, bo to MÓJ dzień :)
Zjedz dobre śniadanie, wypij ulubioną kawę/herbatę i uśmiechnij się jeszcze raz.
Nie wierzę, że nie ma do tego powodów.
Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że w ciągu dnia napotykacie na wiele przeszkód, są lepsze i gorsze chwile w życiu.
Ale dlaczego po prostu się nie cieszyć?
Ignorujcie to co złe, doceniajcie to co dobre.
Dzisiaj pojechałam dosłownie na godzinę na miasto. Chciałam jedynie wysłać paczki na poczcie i zawieźć umowy do klienta. Utknęłam w korku na półtorej godziny. Byłam głodna, chciało mi się pić i tak na prawdę miałam masę powodów, żeby sobie ponarzekać.
Ale po co ? Do domu w końcu wróciłam, zjadłam obiad, zaparzyłam herbatę i zabrałam się do pracy.
Narzekając niczego bym nie zmieniła, a jedynie pogorszyłabym sobie humor.
I po co psuć sobie nastrój?
Wróciłam do domu cała i zdrowa. Spóźniona, ale wróciłam ;)



Bułhakow w "Mistrzu i Małgorzacie" napisał "Wszystko będzie tak jak być powinno, tak już jest urządzony świat".
Więc nie martwcie się, z czasem wszystko się ułoży.
Nie przejmujcie się tym, na co nie macie wpływu, zmieniajcie to, co wam się nie podoba a zmienić możecie! :) Wszystko jest w Waszych rękach! :)
I najważniejsze - cieszcie się każdym dniem
Uśmiechajcie się, dzielcie się radością.
O wiele łatwiej się żyje z pozytywnym nastawieniem.
Uwierzcie, że jesteście na prawdę szczęśliwi, a tacy będziecie ;)
Bo tak na prawdę- możecie wszystko !

Ot i cała moja filozofia życia.


I tym pozytywnym akcentem kończę dzisiejszy post.
Pozdrawiam Was serdecznie
Wasza Ewelina, która ma życie jak pomarańcze :D



I jeszcze jedno:



poniedziałek, 24 października 2016

12. Szara ramonseka i czarna spódnica

Witajcie :) 

Jak spędziliście weekend? 
Wypoczęliście? 
Mam nadzieję, że te kilka dni wykorzystaliście jak najlepiej :)
Ja, jak zwykle, w wiecznym pędzie. Weekend wykorzystałam na załatwianie wszelkich spraw, na które w tygodniu nie miałam czasu. Mimo wielu obowiązków, które miałam, udało mi się wyjść ze znajomymi, 
a w niedzielę zrobić zdjęcia i  odwiedzić przyjaciółkę :)
Pogoda na prawdę dopisywała- dawno dzień nie był tak słoneczny!
Naładowałam baterie, teraz w pełni sił wracam do pracy :) 

Stylizacja, którą dzisiaj wam prezentuję, to bardzo proste połączenie. 
Uwielbiam minimalizm, nie lubię rzucać się w oczy, a nadmiar dodatków zwyczajnie mnie przytłacza. 
Przeważnie wybieram klasyczne połączenie i zestawy kolorystyczne, w których czuję się najlepiej. 
 

Zapraszam do oglądania :)










kurtka- H&M
sweterek- reserved
spódniczka- EDB sklep
botki- DeeZee
torebka- nn

czwartek, 20 października 2016

11. Ogrodniczki i różowa bomberka

Witajcie kochani!

Chciałam Wam serdecznie podziękować za wiele miłych komentarzy pod ostatnimi postami.
Czytając je, na prawdę uśmiechałam się do komputera. Bardzo mi miło, że postrzegacie mnie jako pozytywną osobę pełną energii.
Bardzo się cieszę, że wróciłam do blogowania. Co prawda zmienił się charakter mojego bloga.
Jednak na prawdę pisanie, tworzenie nowych postów daje mi dużą dozę satysfakcji.
Przede wszystkim brakowało mi kontaktu z ludźmi. A dzięki Wam na prawdę odżyłam.
Cieszę się z każdego komentarza, z każdej nowej obserwacji.
I równocześnie- dzięki temu, że odwiedzam Wasze blogi cały czas dowiaduję się czegoś nowego.Podziwiam Wasze stylizacje, czytam recenzje, czy też widzę nowe przepisy.
Nakręca mnie to i to dzięki Wam mam jeszcze więcej energii w sobie! :)


Nie mogłam się doczekać aż pogoda się oprawi i będę mogła zrobić zdjęcia i wrzucić nowy post :)
Dzisiaj co prawda nie było słonecznie, ale przynajmniej nie padało.
Stwierdziliśmy, że mimo braku słońca zdjęcia zrobimy i tak. Od jutra do niedzieli ma podobno cały czas padać.

Dzisiejsza stylizacja to prosty codzienny zestaw.
Ubrałam dżinsowe ogrodniczki, które dopadłam podczas ostatnich zakupów z siostrą oraz kurtkę bomberkę. Prawdę mówiąc, nie miałam w planach kupowania jej, ale oglądałam tak wiele Waszych pięknych stylizacji, że przekonałam się do niej i też taką mam, a co ! :)

Zapraszam do oglądania! :)
















bomberka- Stradivarius
ogrodniczki- nn
bluzka- H&M 
buty- DeeZee
zegarek- nn


piątek, 14 października 2016

10. Satynowa spódnica

Witajcie !

Wreszcie doczekałam się słońca! :)
Uwielbiam taką jesień. Mimo, iż ogólnie jest dość zimno i wietrznie, słońce daje mi tyle natchnienia do życia, że jestem w stanie zrobić dużo więcej niż planuję.
Chciałabym, aby taka pogoda utrzymała się jak najdłużej, bo prawdę mówiąc, deszczowe dni są dla mnie nico męczące.
W zasadzie większość dnia i tak spędzam w pracy, ale jednak to słońce, które wdziera się przez okno na prawdę dodaje siły :)

Moja druga połówka właśnie podziwia niedźwiedzie polarne na Arktyce, wobec czego aktualnie czas spędzam w domu rodzinnym i do zrobienia zdjęć zaangażowałam dzisiaj siostrę.
Nadal nie zebrałam w sobie na tyle odwagi, aby rozłożyć statyw i zrobić zdjęcia samodzielnie.
Chyba jednak brak mi trochę pewności siebie. We dwójkę jakoś raźniej :)
Ogólnie robienie zdjęć to moja wewnętrzna walka z samą sobą. Próbuję się przełamać przed aparatem, jednak nie wiem dlaczego zawsze troszkę się krępuję. Może z czasem się oswoję.Na razie chyba idzie mi dobrze. Jak myślicie? :D
Wiem, że na każdym zdjęciu macham rękami, albo zaplatam nogę za nogę. Ale to właśnie efekty tego mojego "stresu".
Zresztą, ogólnie jestem bardzo dynamiczną osobą i czasem trudno mi ustać spokojnie kilka minut.
Ciężką pracę ma mój fotograf.

Dzisiejsze zestawienie to bardzo prosty zestaw, czyli zupełnie tak jak lubię.
Lubię minimalizm, zbyt duża liczba elementów mnie zwyczajnie przytłacza.
Spódnica z lekko połyskującego materiału, posiada podwójną falbankę i gumkę w pasie, dzięki czemu dopasowuje się do figury. Jest to dla mnie bardzo ważne, ponieważ mam w tali niecałe 62cm i trudno mi znaleźć spódnice, które dobrze na mnie leżą. Spódniczka jest polskiej produkcji, co również jest dla mnie bardzo istotne.
Góra to biała bluzka i żakiet.
Jestem zakochana w marynarkach i żakietach.To taki must have w szafie. Właściwie każdą stylizację potrafią zmienić w elegancki zestaw.
I botki. W zimnych dniach najbardziej lubię możliwość założenia botków i ciepłych swetrów :D

Rozpisałam się dzisiaj. Zapraszam do oglądania !

P.S Czy posiadacie konto na Instagramie?
Jeśli tak zostawcie link do profilu w komentarzu. Chętnie pooglądam! :))
Mój Instagram ---> @zyciejakpomarancze - klik!

Buziaki!








  


spódnica - EDB sklep {klik}
bluzka- Reserved
żakiet - H&M
botki- New Look





poniedziałek, 10 października 2016

9. Jesienna koszula


Witajcie kochani !
Jak minął wam weekend ? Odpoczęliście?
Ja w zasadzie miałam wolny jedynie wczorajszy dzień.
Sobotę poświęciłam na załatwianie wszystkich spraw niefirmowych,
na które nie miałam czasu w ciągu tygodnia.
W niedzielę natomiast wybraliśmy się do Sandomierza.
Postanowiliśmy, że nie będziemy siedzieć w domu i dopóki pogoda na to pozwala będziemy co niedzielę jeździć gdzieś i zwiedzać :)
Po drodze zrobiliśmy zdjęcia do dzisiejszego postu :)

W tej stylizacji główną rolę gra wzorzysta koszula.
Zakup zupełnie przypadkowy, dostrzegłam ją w witrynie sklepowej wracając z poczty. Oczarowana tym wzorem w sówki i wiewióry po prostu nie mogłam jej nie kupić.
Koszula zawsze pasuje ;) i do szpilek i do trampek także z zakupu jestem zadowolona.


Miłego oglądania !












koszula- nn
spódnica- New Yorker
szpilki- DeeZee
kozaki- DeeZee
płaszcz- Atmosphere 
torebka- nn  
zegarek - Tommy Hilfiger

czwartek, 6 października 2016

8. Miniserniczki

Witajcie !

Dzisiaj post zupełnie z innej kategorii niż moda, czyli życie jak pomarańcze od kuchni :)
W te jesienne, coraz bardziej chłodne dni, warto choć odrobinę sobie osłodzić życie.
Stronię od sklepowych słodkości, w składzie których pełno jest konserwantów, barwników i innych składników E, wolę przygotować coś sama.
Oczywistym jest, że wymaga to więcej zaangażowania niż pójść do sklepu i wybrać gotowca z półki,
ale proces twórczy cieszy o wiele bardziej.
Jednym z moich ulubionych domowych specjałów są miniserniczki.
W wykonaniu banalne, ale smakują doskonale :)
Jeśli macie w lodówce ser biały, jogurt i jajko, a gdzieś w szafce znajdziecie budyń i odrobinę proszku do pieczenia śmiało możecie zabrać się za ich wykonanie.

Składniki:
- 250g twarogu (u mnie chudy)
- jedno jajko - łyżka budyniu (smak dowolny, ja użyłam waniliowego)
- łyżka jogurtu naturalnego
- pół łyżeczki proszku do pieczenia - opcjonalnie: banan, wanilia, rodzynki.

Wykonanie:
Twaróg, żółtko, jogurt, wanilię, budyń wrzucamy do blendera i blendujemy.
Dodajemy ubite na sztywną pianę białko i rodzynki. Mieszamy.
Nakładamy do foremek na muffinki- mi wychodzi 9sztuk. Na wierzch kładziemy plasterek banana.
I wkładamy do piekarnika- 180stopni, 40-50 minut.

Ot i cała filozofia. Taki prosty przepis a jak cieszy :)