Idzie wiosna! Moja radość z jej nadejścia rośnie wprost proporcjonalnie do ilości promieni słonecznych w ciągu ostatnich dni.
Liczę na to, że już niedługo będziemy cieszyć się piękną pogodą i światem budzącym się do życia po zimie.
Od kilku dni wieje potwornie mocny wiatr. Jednak mam nadzieję, że przyniesie nam wiosnę.
Wiatr zawsze wieszczy zmiany... Och, chyba jestem niepoprawną optymistką. Nawet z silnego wiatru, który niemalże chce mnie zdmuchnąć z powierzchni, potrafię się cieszyć!
Zdjęcia powstały bardzo spontanicznie. Powiedzmy, że nie do końca była to zaplanowana sesja. Ostatnio coraz trudniej zorganizować nam czas na zdjęcia. Dużo obowiązków zawodowych plus remont, a do tego kilka imprez rodzinnych skutecznie ograniczyły nasze możliwości. Remont planujemy zakończyć w tym tygodniu, więc mam nadzieję, że już wkrótce będę mieć więcej czasu na blogowanie.
Stylizacja, którą Wam dzisiaj prezentuję to bardzo proste zestawienie kolorystyczne.Moje codzienne zestawy zwykle cechuje prostota i minimalizm. Nie czuję się pewnie w jaskrawych, krzykliwych kolorach. Nie mam potrzeby wyróżniania się, czy zwracania na siebie uwagi, a mniej często znaczy więcej dla mnie.
Uwielbiam białe spodnie, więc od razu , gdy tylko pogoda na to pozwoliła, wyjęłam je z szafy.
Mimo słonecznej pogody, robienie zdjęć było sporym wyzwaniem- wiatr wiał tak mocno, że właściwie stanie w jednym miejscu było dość trudne. Nie mówię już nawet o tym, że wyjście bez czapki jest zupełnie niemożliwe! Przedstawiam Wam zatem stylizację na wietrzne dni. Ciepły sweter, płaszcz oraz szalik zawiązany pod szyję. Na głowę czapka i można ruszyć w świat bez obawy o własne zdrowie!
buty- Air Max Thea
spodnie- New Look
Płaszcz- House
szalik- Mohito
sweter- C&A