Często słyszę, że dobrze, że 2016 się już kończy, bo to felerny, przestępny rok.
Czy również dla mnie? Szczerze mówiąc, trudno mi powiedzieć.
Z natury jestem optymistką, staram się nie narzekać nawet jeśli coś złego dzieje się w moim życiu i zbytnio nie skupiać się na negatywnych doświadczeniach, a raczej koncentrować uwagę na tym, co piękne i dobre. Z przykrych sytuacji staram się wyciągnąć lekcje, aby na przyszłość błędów nie popełniać.
Nie wiem, czy jestem w stanie jednym słowem opisać ten rok. Był na pewno przewrotny i na swój sposób przełomowy w moim życiu.
W jego trakcie miałam wiele trudnych momentów, były łzy bólu, bezradności i rozczarowania. Była tęsknota, którą trudno mi jest opisać.
Był strach i gorycz.
Ale była też radość, śmiech i mnóstwo pozytywnych doświadczeń. Udało mi się zrealizować kilka marzeń, dopiąć kilka rzeczy do końca i postawić sobie kilka nowych celów.
Nowy Rok przywitaliśmy w Zakopanym. Piękne widoki, super ludzi i kilkunastostopniowy mróz. Pierwszy dzień roku wspaniały, jednak to co nastąpiło później to okres dla mnie trudny. Musiałam pogodzić ze sobą pracę oraz sesje egzaminacyjne na dwóch kierunkach studiów. Praktycznie nie miałam życia osobistego, a do domu rodziców wpadałam raz na dwa tygodnie na dosłownie godzinę. Znosiłam to dzielnie. Myślę, że dużą rolę odegrał tu fakt, że ciągle byłam między ludźmi z uczelni, a jak wiadomo wspólne cierpienie jednoczy, więc jakoś daliśmy radę. Międzyczasie wyciskałam kilka kilometrów dziennie na mojej ukochanej bieżni.
W lutym zamknęłam ostatnią zimową sesję na studiach magisterskich. I wtedy właśnie zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo będzie mi brakowało studiów i studenckiego życia. Naszych wyjść na obiady i kawy na tzw. "okienkach" między wykładami, wymieniania się książkami i śmiania z głupot na wykładach.
Również w lutym podjęłam próbę reaktywacji mojego życia w blogosferze. Po dwóch postach poddałam się, do tej pory sama nie wiem dlaczego. Chyba nie potrafiłam się odnaleźć w nowej, blogowej rzeczywistości. Po kilku latach uległa ona sporym zmianom. W późniejszych miesiącach skupiłam się na pracy zawodowej oraz na pisaniu pracy magisterskiej. Był to czas spędzania większości dnia za kierownicą samochodu oraz częstych wizyt w bibliotece mojej uczelni. Na wiosnę dwukrotnie odwiedziłam Warszawę. Co prawda nie był to wyjazd stricte turystyczny, a raczej związany z pracą, ale było to dla mnie pewnego rodzaju przełomem, gdyż wcześniej nie byłam w stolicy. Zrealizowałam zatem mój mały cel. Podczas powrotu z jednego z wyjazdów przekonałam się, jak bardzo niebezpieczny jest świat i jak bardzo beznadziejni bywają ludzie. Zostaliśmy napadnięci 50km od domu, na jednej z większych stacji paliw. Przez zgraję 7 rycerzów ortalionu, dla których niestraszny jest napad na dwóch facetów i jedno dziewczątko. Wyczyn godny podziwu, na prawdę nie wiem, skąd było w nich tyle odwagi. Chyba czuwała nad nami opatrzność, bo udało się wyjść cało z tej sytuacji. Uraz jednak pozostał i do tej pory czuję lekki dyskomfort tankując paliwo po zmroku.
W maju moje maleństwo skończyło 18lat. Wspaniała impreza, zabawa do rana, a ja sama poczułam się, jakbym znowu miała o te kilka lat mniej.
W czerwcu mieliśmy absolutorium, które do tej pory miło wspominam. Zdjęcie w todze i birecie na pamiątkę oraz masa wspomnień. Sam miesiąc jednak był o tyle trudny dla mnie, gdyż maleństwo wyjeżdżało właśnie wtedy do Belgii. I właściwie od momentu jej wyjazdu żyłam już tylko tym, żeby czas do jej powrotu upłynął jak najszybciej. Skupiałam się na pracy i na dopinaniu reszty uczelnianych spraw.
W lipcu oficjalnie przestałam być studentką. Obroniłam tytuł magistra, co przyjęłam bez większego entuzjazmu. Raczej nie traktowałam tego, jako szczególnie ważne wydarzenie dla mojej kariery czy to naukowej, czy zawodowej. Przyjęłam to bezrefleksyjnie, jako coś, co wydarzyło się, bo wydarzyć się musiało.
W lipcu również postanowiłam założyć własną działalność. Zawsze chciałam to zrobić i gdy tylko oficjalnie skończyłam studia, stwierdziłam, że jest to najodpowiedniejszy moment. I stało się- działalność założona, a ja sama sobie jestem szefem. Życie przedsiębiorcy usłane różami nie jest, ale to temat rzeka i myślę, że w kolejnych postach będę mogła go Wam przybliżyć. Sierpień, mimo iż z reguły jest to miesiąc, który przywołuje same pozytywne wspomnienia (mam wtedy urodziny, jest to miesiąc wakacyjny, więc to lato, piękna pogoda i czas spotkań ze znajomymi). W tym roku jednak był to dla mnie miesiąc bardzo trudny. Operacja mojej mamy była dla mnie doświadczeniem bardzo przykrym. Bezradność, smutek, strach. Wiedziałam, że muszę być silna dla siebie i dla niej. Mama sama martwiła się o stan swojego zdrowia. Ja również, a jednak nieustannie powtarzałam jej, że wszystko będzie dobrze. Tak strasznie chciałam być dzielna dla niej, a tak bardzo czułam się bezradna patrząc na jej cierpienie. Całe szczęście wymodliłam szybką regenerację i wszystko zakończyło się dobrze. Dni spędzone na oddziale nie były takie złe, obsługa szpitala spisała się na prawdę na medal. Zarówno pielęgniarki, jak i lekarze byli bardzo uprzejmi. Wbrew obiegowej opinii. Również wtedy moja waga spadła do 42kg. I póki co się nie rusza.
W sierpniu wróciło maleństwo. To była nasza pierwsza taka rozłąka od długiego czasu, więc nie umiałyśmy się nacieszyć sobą :) siostry B. zawsze dają radę :) Końcem sierpnia zaliczyliśmy również bardzo spontaniczny wyjazd w ukochane Bieszczady.
We wrześniu wróciłam do blogowania, tym razem na dobre. I póki co, nie zamierzam rezygnować :) Blogowanie stało się dla mnie ciekawą odskocznią od codzienności. Uwielbiam Was, uwielbiam czytać Wasze blogi. Lubię dzielić się spostrzeżeniami i lubię, kiedy Wy dzielicie się swoimi.
Październik nie kojarzy mi się z niczym innym, jak z rocznicą związku. W tym roku spędziliśmy ją osobno- ja na imprezie z siostrą, a moja druga połówka zwiedzając Spitsbergen. Życie pisze różne scenariusze, cóż... Impreza była udana, zaliczyłam nawet (zupełnie przypadkiem) koncert disco polo. A i mój mężczyzna wrócił zadowolony.
Listopad natomiast nie kojarzy mi się z niczym innym, jak z Marszem Niepodległości. Kolejna wizyta w Warszawie była realizacją mojego celu. Na Marsz wybierałam się co roku, jednak nigdy nie doszło to do skutku. W tym roku wreszcie mi się udało. I nie żałuję ani jednej sekundy tam spędzonej. Niesamowite wydarzenie, wspaniałe przeżycie, które polecam każdemu. Warto było zmarznąć i zmoknąć. Poznałam przy okazji wielu ciekawych ludzi.
W listopadzie moja przyjaciółka Karolina urodziła synka. To kolejny z przełomowych momentów w naszej relacji.
Początek grudnia nie był dla mnie zbyt łaskawy. Nowy miesiąc przywitałam chora. I za całą pewnością mogę powiedzieć, że tak chora nie byłam chyba nigdy w życiu. W połowie grudnia byłam na koncercie The Analogs (samym wydarzeniem żyłam od kiedy tylko dowiedziałam się o tym, że się odbędzie). Do tej pory opowiadam o nim z pasją w oczach. Siostra chyba już ma dość słuchania :P Sam koncert wiele dla mnie znaczył- zawsze chciałam być na Analogsach. Słucham ich już od prawie dekady a wcześniej nigdy nie udało mi się posłuchać ich na żywo. Tak więc, 16 grudnia stał się dniem, w którym spełniło się kolejne z moich marzeń.
Później Święta Bożego Narodzenia, na które tak długo czekałam. Minęły w miłej i rodzinnej atmosferze.
I tak oto dobrnęłam aż tutaj.
Ten rok to ponad 20000 przejechanych kilometrów, kilkadziesiąt przeczytanych książek, miliardy myśli i słów, tysiące wspomnień.Spotkania ze znajomymi, nauka i praca.
Wiele lekcji.
Czego nauczyłam się w ciągu tego roku? Zdecydowanie tego, że warto walczyć o swoje. I tego, że nie wszystko przychodzi od razu. Pewne rzeczy wymagają odpowiednio dużo pracy i poświęcenia.
Były momenty załamania i kryzysu, niepewności. Nie wiedziałam, czy podjęłam dobre decyzje, czy to co robię ma sens. Teraz staram się działać tak, aby kolejne cele, które postawiłam sobie zostały zrealizowane.
Mam nadzieję, że za jakiś czas powiem Wam- tak, zrobiłam to.
Wszystko co mnie spotkało, zaprowadziło mnie aż tutaj. Ukształtowało mnie i dzięki temu jestem tym, kim jestem.
Z tego miejsca pragnę podziękować Wam wszystkim. Za te kilka miesięcy ze mną. Za to, że tu jesteście i dajecie mi motywację, by pisać dalej.
Jesteście niesamowici.
Życzę Wam, aby 2017 rok był pełen wspaniałych, szczęśliwych chwil. Aby przyniósł Wam setki cudownych wspomnień. Płaczcie jedynie ze szczęścia.
Wierzcie w siebie, spełniajcie marzenia. Bądźcie dla siebie dobrzy.
Zostawiam Wam porcję zdjęć jako szybki przegląd tego, co działo się w 2016 ;)
Tak jak w życiu, nic nie jest jednoznaczne, proste. Zdarzają się trudniejsze momenty, ale jest też wiele tych pięknych. Z drugiej strony nabieramy doświadczenia, umiemy sobie radzić w nowych sytuacjach.
OdpowiedzUsuńNiech ten 2017 rok będzie dla Ciebie dobry, pełen pozytywów!
Pozdrawiam :)
trzeba doceniać wszystkie chwile :) cokolwiek nas spotyka jest dla nas lekcją i w jakiś sposób nas kształtuje :)
Usuńdziękuję i życzę wszystkiego, co najpiękniejsze w 2017 :)
pozdrawiam :)
Miałaś bardzo ciekawy i intensywny rok :) Życzę ci, żeby w 2017 roku wszystko układało się po twojej myśli :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
bardzo intensywny :D dziękuję i życzę wszystkiego dobrego! :*
UsuńJa również jestem z natury optymistką i zazwyczaj staram się znaleźć dobrą stronę w każdej sytuacji oraz zbyt mocno się nią nie przejmować :P W życiu zdarzają się zarówno wzloty, jak i upadki i trzeba do zaakceptować. Poza tym, nie ma niczego lepszego niż uczenie się na własnych błędach, bo to one najbardziej zapadają nam w pamięci i na pewno wyciągamy z tego więcej wniosków niż jak ktoś nas po prostu przestrzega ;)
OdpowiedzUsuńCo do tego napadu na stacji benzynowej to czytałam z przerażeniem - nie sądziłam, że takie rzeczy jeszcze się zdarzają -.- Ale w takich miejscach zawsze są kamery, więc na pewno ich zarejestrowały - zgłosiłaś sprawę na policję? :(
Ja również życzę Ci Szczęśliwego Nowego Roku 2017, żeby był jeszcze lepszy od poprzedniego ! <3
Zapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
otóż to :) życie po prostu jest różne i trzeba mieć tego świadomość :) nie zawsze wszystko będzie szło po naszej myśli :) ale warto ze wszystkiego wyciągnąć wnioski i iść dalej przed siebie :)
Usuńco do napadu- ja też nie wierzyłam w takie rzeczy. Sprawa oczywiście została zgłoszona na policję, ale jakoś niewiele nam to pomogło. Sprawców nie ujęto, a zapis z kamery podobno jest nieczytelny. Teraz wiem, że trzeba mieć oczy dookoła głowy i zawsze być czujnym.
Szczęśliwego Nowego Roku :*
Dobrze, że Twoja mama wróciła do zdrówka, napad? o rany chyba bym pamiętała do końca swych dni ;p ja w tym roku przeprowadziłam się do Wawy :) Szampańskiego Sylwestra kochana <3
OdpowiedzUsuńach, uwierz mi, że ja też pamiętam :D do tej pory czuję się dość niepewnie tankując paliwo :p
Usuńja z kolei wylądowałam w domu na wsi :D
dziękuję i wzajemnie kochana! :*
Ah jak ja bym chciała na wsi mieszkać :) Ten spokój, ten klimat, to powietrze to się ceni <3
UsuńŻycie różne pisze scenariusze, życzę Ci, żebyś w nowym roku spełniły się wszystkie wymierzone cele :*
OdpowiedzUsuńdziękuję i wzajemnie :*
UsuńPięknie opisany rok i super zdjęciowy skrót , zycze Ci , aby 2017 był zdecydowanie lepszy i uwolniony od nieszczęść oraz goryczy :)!
OdpowiedzUsuńIstna proza życia. Raz się układa, raz nie koniecznie. Ale dzięki temu się uczymy. Cierpliwości do życia.
OdpowiedzUsuńWow, sporo tego w tym roku się wydarzyło. Gratuluje obrony, własny biznes w Polsce to serio spore wyzwanie z tego co się nasłuchałam od znajomych to ciężej niż w innych krajach. oby 2017 był dla Ciebie jak najlepszy :)
OdpowiedzUsuńświetne podsumowanie tego roku :) Życzę udanego Sylwestra i szczęśliwego nowego roczku :*
OdpowiedzUsuńMój blog
mój rok był bardzo...zawiły. dowiedziałam się, że cheleje i się zataczam. że bije własne dziecko, że przepijam 500+ ! także to był rok pełen atrakcji ! w przyszłym chce sie bardziej ogarnac, isc na prawo, znalezc prace, corka do przedszkola ! wybrac sie na jakieś spotkania blogerskie, poznać kilka osob :) marzy mi sie meet beauty i see bloggers. no zobaczymy co z tego wyjdzie :D a no i standardowo się odchudzam haha
OdpowiedzUsuńMiałaś tak barwny rok. Raz tak raz tak. Jak to w życiu bywa. Świetnie opisałaś swój rok :)
OdpowiedzUsuńMój Blog
Oby 2017 był cudny i spełniły sie twoje marzenia ^^ i super zdjęcia ^^
OdpowiedzUsuńTen rok rowniez dla mnie byl jednym z najgorszych. Dlatego zyje nadzieja, ze nastepny bedzie duzo lepszy. 2016 od poczatku byl bardzo zly i nie oszczedzal mojego synka, mnie, mojego tate w zdrowiu. A to najwazniejsze. Tego nie kupimy za zadne skarby. Dlatego Tobie zycze zdrowia, szacunku, usmiechu, milosci, oraz dazenia do wszystkich celow bez zakretow ❤
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam że prowadzisz własną działalność :) gratuluję i życzę wytrwałości i samych sukcesów :*
OdpowiedzUsuńŻyczę też dużo zdrówka dla mamy, moja też swoje przeszła ale dokładnie dwa lata temu, jest pod stałą opieką i póki co rokowania są bardzo dobre i oby tak zostało. Każdy w swoim życiu ma i te lepsze i gorsze momenty. Ale takie jest życie, najważniejsze to być sobą i cieszyć się z każdej drobnostki ;)
samo zycie, raz na wozie raz pod, fajne podsumowanie roku. Oby nastepny był róznie ciekawy
OdpowiedzUsuńDużo się u Ciebie działo. Chyba każdy z nas miał zarówno jakieś bardzo ciężkie jak i piękne momenty w życiu :)
OdpowiedzUsuńAle ładnie wyglądałaś w todze :) Ja na każdym zdjęciu w tym stroju wychodziłam jak mały, naburmuszony krasnal :P
OdpowiedzUsuńJeju świetny post :) życzę tobie wszystkiego dobrego w Nowym roku :) ;* pozdrawiam ♡♡
OdpowiedzUsuńhttp://zakreconaaja.blogspot.com
Łooo... u mnie rok był bardzo pechowy, no ale cóż, żyje się dalej haha. No ale ogólnie to życzę wiele szczęścia a mało łez w nowym roku, buźka ;*
OdpowiedzUsuńKażdy rok zostawia w naszej pamięci wiele wspomnień :D
OdpowiedzUsuńAle jak dla mnie moja za szybko.
Osobiście nie wiem czy umiała bym opowiedzieć o tym roku same super chwile :D Bo raczej dominowały te gorsze :D
Intensywny rok za Tobą. Wierzę, że wiele Cię nauczył. Życzę Ci by nadchodzący był lepszy od mijającego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Rok opisany wspaniale, czasem życie pisze różne scenariusze ważne by pamiętać tylko te najlepsze chwile
OdpowiedzUsuńNic nie dzieje się bez przyczyny! Gratuluje tego co ci się udało. Ale życzę ci by kolejny rok był lepszy od 2016. :) Szczerze mówiąc nie lubię takich podsumowań, pewne rzeczy się udały, inne nie. Sądzę, iż nie warto wracać do tego co było, a przez takie podsumowanie, analizujemy każdą decyzje podjętą w tym roku.
OdpowiedzUsuńKochana życzę ci aby nadchodzący rok był jeszcze piękniejszy :*
OdpowiedzUsuńŻyczę wielu sukcesów w kolejnym roku! :)
OdpowiedzUsuńZ miłą chęcią obserwuję i zapraszam do mnie! :)
Pozdrawiam! :)
Widzę, że miałaś bardzo ciekawy rok ! Życie jest niekiedy przewrotne. Raz się dzieje dobrze a raz źle ;) Wiem coś o tym, w tym roku było dużo super chwil ale i smutnych takich jak rozwód rodziców i wyprowadzka mamy i taty. Można jedynie starać się umilić dni samemu sobie :P
OdpowiedzUsuńDużo się działo, dobrego i złego.. ale tak jak napisałaś to wszystko wpływa na to kim jesteśmy. Dużo szczęścia w nowym roku! :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że miałaś intensywny rok. Gratuluję obrony magistra, mi jeszcze został 1,5 roku studiów do obrony mgr, a po studiach także chciałabym mieć własną działalność. Bardzo zaskoczyło mnie Twoje przykre wydarzenie związane z napadem na stacji paliw, jak to możliwe że jakieś typki atakują na stacji gdzie są kamery? aż w głowie mi sie nie mieści. A co do października, także mamy rocznicę związku z chłopakiem :D
OdpowiedzUsuńŻyczę CI aby 2017 był lepszy od 2016 ;* Pozdrowienia!
Miałas bardzo pozytywny rok :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2016/12/happy-new-year.html
A great 2017.
OdpowiedzUsuńI'm following you, if you like, follow my blog too.
Kisses
http://virginiaferreira91.blogspot.pt/
jjeu kochana 42 kg strasznie niska waga...
OdpowiedzUsuńCiesze się że udało ci się założyć działalność i zostać szefem.Szczęśliwego Nowego Roku :D
OdpowiedzUsuńMój blog
szef szefów;D
UsuńNie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :) Trzeba iść dalej i ten Nowy Rok na pewno będzie lepszy :)
OdpowiedzUsuńDalszych sukcesów na blogu w nowym roku :)
OdpowiedzUsuńhttp://fasionsstyle.blogspot.com/
świetne podsumowania.
OdpowiedzUsuńKażdy rok to wzloty i upadki takie jest życie, dlatego życzę Ci samych sukcesów w nowym roku :*
oj dziewczyno się rozpisałaś! po raz pierwszy widzę tak napisany post, dotyczący podsumowania roku 2016, widać, że przeżyłaś niekiedy parę smutnych chwil- mam nadzieję i z całego serca Ci życzę, aby rok 2017 Cię nie zawiódł :)
OdpowiedzUsuńnowy post! http://justemsi.blogspot.com/2016/12/cold-sea-enjoy-silence.html
Każdy dzień , każda godzina uczy czegoś nowego. Życzę Ci wszystkiego dobrego w Nowym Roku :*
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, żeby rok 2017 był o wiele lepszy od tego :) Bez zbędnego stresu i negatywnych emocji :)
OdpowiedzUsuńhttps://paulan-official-blog.blogspot.com/
Niestety w każdym roku są lepsze i gorsze momenty. Nigdy nie może być idealnie, bo to niemożliwe. Najlepszego w nowym roku! :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku:* Oby przyniósł same dobre chwile:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci aby ten Nowy Rok nie był gorszy os poprzedniego i obfitował w wiele szczęśliwych chwil :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Działo się u Ciebie, działo :) Historia z napadem na stacji benzynowej mrozi krew w żyłach. Ale masz doświadczenia...
OdpowiedzUsuńPiękne fotki:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego kochana!:):*
Dziękuje za życzenia noworoczne Tobie również życzę szczęśliwego nowego roku oraz dużo motywacji do prowadzenia bloga! przewrotowiec.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZdecydowanie masz rację, raz jest dobrze a raz gorzej. A teraz miejmy nadzieję, że rok 2017 przyniesie nam więcej tych pozytywnych chwil niż negatywnych :)
OdpowiedzUsuńSuper podsumowanie. Także dodałam takie na swoim blogu.
OdpowiedzUsuńTen 2016 był chyba jakoś napiętnowany takimi przełomami, bo już któraś osoba o tym wspomina, ja rownież poczułam sie nim taka przebudzona
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w tym nowym 2017r.
Masz rację, najwazniejsze to myśleć pozytywnie, życzę Ci wszystkiego co najlepsze na 2017 <3
OdpowiedzUsuńhttp://stegofashion.blogspot.com
Miałaś na prawdę intensywny rok. Tak w ogóle to przyjemny wpis, sama uwielbiam takie podsumowania, zrobiłam też taki post u siebie. Pozdrawiam@
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najpiękniejsze w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńDokładnie najważniejsze to myśleć pozytywnie:) moja drogą życzę Ci aby ten rok był dla Ciebie dobry :*
OdpowiedzUsuńWidać że szczery post u mnie rok też nie był świetny ale to chyba zbliżanie się w coraz starszy wiek zdanie sobie sprawy że nie wszystko jest takie kolorowe że są dwie strony medalu
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mój blog
Super podsumowanie :) haha to chyba jakaś telepatia ale u mnie na blogu akurat post jak zrobić dobre podsumowanie :) Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńhttp://brunettefire.blogspot.com
Amazing post, dear! Lovely photos!
OdpowiedzUsuńHugs,
LIANA LAURIE
kryzysy i niepewności będą zawsze. Ważne,żeby się nie poddawać. Szcześliwego Nowego Roku :*
OdpowiedzUsuńSandicious
This is really nice post! You have an amazing blog!
OdpowiedzUsuńI've already followed you. Please, follow me back :)
http://alwaysbepositiveee.blogspot.com/
Szczęśliwego Nowego Roku, by był jeszcze lepszy niż poprzedni :)
OdpowiedzUsuńm-artyna.blogspot.com-KLIK!
Widzę, że rok należał do udanych :) Życzę Ci, aby 2017 był równie owocny i pełny cudownych chwil!
OdpowiedzUsuńMoże wpadniesz na krótkie życzenia? :) wesołego Nowego Roku!
Pozdrawiam cieplutko
Julka lub halfJulka
jak kto woli
Lovely posts! Looks like you have done a lot in 2016!
OdpowiedzUsuńWish you a happy new year ♥
Love, Janine
www.florafallue.com
Aby ten rok był jeszcze lepszy od poprzedniego :)
OdpowiedzUsuń---------------------------
http://fashionelja.pl
udanego nowego roku!
OdpowiedzUsuń♡ blog
Dla mnie grudzień również był chory, choć styczeń wcale nie jest lepszy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
a wiec zycze Ci jeszcze wiecej przejechanych kilometrów i wspaniałych momentów
OdpowiedzUsuńmagdawiglusz.blogspot.com
Great blog.
OdpowiedzUsuńhttp://shizasblog.blogspot.com/
Would you like to follow??Please follow my blog on GFC ll back to you.
Wszystkiego pozytywnego w Nowym Roku ;*
OdpowiedzUsuńPiękne podsumowanie :) napisz mi kiedyś jak to jest kiedy Twoja przyjaciółka urodziła, bo pewnie niedługo mnie to czeka (w czwartek będzie wiadomo) i nie wiem jak to ugryźć :)
OdpowiedzUsuńPiękne podsumowanie. Niestety, mój rok dobrze, że się skończył. Zapraszam do siebie i pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńjak dobrze to chyba nie niestety?;p
UsuńMiałaś ciekawy rok, pomimo różnych sytuacji i wydarzeń. Świetne podsumowanie, oby ten był dla ciebie jeszcze lepszy od poprzedniego :)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
Życzę Ci wszystkiego dobrego w Nowym roku ! ;)
OdpowiedzUsuńWiadomo, każdy rok przynosi ze sobą gorsze i lepsze momenty. Równie wiele jest wspaniałych chwil jak i tych momentów załamania, ale grunt to przeć ciągle naprzód. Ten optymizm właśnie jest najważniejszy. Życzę aby rok 2017 przyniósł jak najwięcej dobra.
OdpowiedzUsuńŚwietne podsumowanie! Radosnego 2017! melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńLove everything you’re wearing – and I love those extra photos!
OdpowiedzUsuńエルメスコピー靴
ルイヴィトン靴コピー
Gratuluję tytułu magistra! ^^ Pozdrawiam! ^^
OdpowiedzUsuńFantastic post, dear! Happy New Year!
OdpowiedzUsuńHugs,
LIANA LAURIE | My Harry Potter video
Świetne podsumowanie!
OdpowiedzUsuń